on-line: 1 gości: 1 użytkowników: 0
dzisiaj: 13 ogółem: 9016020 licznik od: 09.02.2006 |
|
autor: Aga, dodał 2008-10-05 22:35 | komentuj |
Moja mamusia jest właśnie 8 dobę po chemii i dziś nie rusza nawet ręką, mówi, że ją wszystko boli- kości, mięśnie. Nie może utrzymać nawet telefonu, mówi że nie ma siły rozmawiać, nie da rady sama usiąść. Bardzo spadły jej leukocyty, dostała leki i antybiotyk. Jest cały czas w szpitalu, bo podali jej chemię przy niskim poziomie płytek krwi i jest to zagrozenie życia i jedyna szansa na leczenie w IV stopniu tej choroby. Bardzo się boję czy to jednak wygrywa choroba, czy mieliście aż takie straszne samopoczucie po chemii?? Proszę napiszcie jak było u Was. |
Te wszystkie objawy, o których powyżej napisałaś przyczyniły się do złego samopoczucia Twojej mamy. Trzeba wierzyć, że będzie dobrze. Najważniejsze żeby ona się nie poddawała i walczyła mimo wszystko.
+0 |
autor: Magda, dodał 2008-10-05 23:09 | komentuj |
Też miałam takie straszne bóle, myślałam, że już po mnie (wiem, wiem, to głupie). U mnie wystąpiły po II wlewie i trwały ponad tydzień, podobno to była "osobnicza" reakcja na chemię. Powodzenia!
+0 |
autor: Anulek75, dodał 2008-10-05 23:14 | komentuj |

| Z pewnością ciężko Ci patrzeć na mamę w takim stanie ale bądź dobrej myśli że za kilka dni stopniowo zacznie wracać do sił. Jest w szpitalu i z pewnością lekarze na bieżąco badają wartości i w razie potrzeby na pewno podadzą jej płytki. A Ty będąc przy niej pamiętaj żeby jej jak najczęściej podawać płyny, żeby się nie odwodniła. Pamiętam jak nie miałam siły po chemii na nic a rodzina zmuszała mnie i przypominała o jedzeniu i piciu. Wtedy miałam tego powyżej dziurek w nosie ale teraz wiem że robili to dla mojego dobra a mama zawsze po powrocie z chemii miała dla mnie świeży rosół, tylko to smakowało mi w tych dniach.
Bądź dobrej myśli, trzymam kciuki za powrót Twojej mamy do zdrowia. Pozdrawiam Ciebie również.
+0 |
autor: Aga, dodał 2008-10-06 00:04 | komentuj |
Bardzo Wam dziękuję, mam nadzieję, że będzie dobrze. Niestety gorzej jest z mamą- mówi, ze ma już dość i chciałaby... :( nawet nie chce tego pisać. Je i pije bardzo mało. Ech szkoda, że teraz jest sama w szpitalu, niezbyt wierzę w opiekę pielęgniarek :(
+0 |
autor: Aga, dodał 2008-10-06 13:46 | komentuj |
Przegraliśmy :((( Jeszcze w to nie wierzę, ale mamunia odeszła o 8 rano... chemia ją zabiła, nie przetrzymała jej. Obwiniam o to wszystkich i siebie, nie wyobrażam sobie życia bez mamy i mojego 2 letniego synka bez babci.
+0 |
autor: Gosia82, dodał 2008-10-06 13:57 | komentuj |

| > O 13:46, dnia 2008-10-06 Aga napisał(-a): > Przegraliśmy :((( Jeszcze w to nie wierzę, ale mamunia odeszła o 8 rano... chemia ją zabiła, nie przetrzymała jej. Obwiniam o to wszystkich i siebie, nie wyobrażam sobie życia bez mamy i mojego 2 letniego synka bez babci.
Współczuję, dziś rano czytałam twojego posta i wierzyłam że to przejściowe, że będzie dobrze ... :( tak mi przykro trzymaj się cieplutko pozdrawiam
+0 |
autor: Magda, dodał 2008-10-06 16:13 | komentuj |
Bardzo mi przykro, to straszne... Jak zawsze w takich chwilach nie można znaleźć słów... Miałam nadzieję, że organizm walczy i stąd takie bóle i okropne samopoczucie Trzymaj się, chociaż doskonale wiem jakie to trudne 
+0 |
autor: Safiya, dodał 2008-10-06 17:07 | komentuj |
> O 13:46, dnia 2008-10-06 Aga napisał(-a): > Przegraliśmy :((( Jeszcze w to nie wierzę, ale mamunia odeszła o 8 rano...
Bardzo Ci współczuję ;( tak mi przykro... najszczersze kondolencje dla Ciebie i Twojej rodziny ;( .....
+0 |
autor: Christos, dodał 2008-10-06 21:32 | komentuj |
> O 13:46, dnia 2008-10-06 Aga napisał(-a): > Przegraliśmy :((( Jeszcze w to nie wierzę, ale mamunia odeszła o 8 rano... chemia ją zabiła, nie przetrzymała jej. Obwiniam o to wszystkich i siebie, nie wyobrażam sobie życia bez mamy i mojego 2 letniego synka bez babci.
I ja dołączam się do wyrazów współczucia.
Wiem co czujesz - 21 sierpnia odeszła moja mama. Wiem że żadne słowa nie są w stanie pomóc.
Bądź silna.
+0 |
autor: Aga, dodał 2008-10-07 14:06 | komentuj |
Dziekuję Wam, to stało się tak nagle... napisali ze to był spadek wszystkich składników krwi i gorączka jakaś tam- od jakiegoś zakażenia chyba. Podobno wody było strasznie dużo w organiźmie. Może to wszystko przez ten weekend... nieściągnęli jej tej wody, chociaż tłumaczą się że to tylko przedłużyłoby o parę dni... ale nie wiem czy to prawda... a może złą chemię podali, zamiast najpierw poprawic krew.. nikt już na to nie odpowie... ale jak ja przyżyję jutrzejszy dzień i jak dalej żyć :(((|
+0 |
Wypowiedzi na forum dyskusyjnym zawierają indywidualne zdanie ich autorów, jeśli nie zgadzasz się z czymś - masz pełne prawo do wypowiadania się. Każdy autor odpowiada za swoje odpowiedzi. Forum dyskusyjne w serwisie ziarnica.pl nie jest miejscem pozwalającym na diagnozy medyczne, może pomóc rozwiać Twoje wątpliwości jednak nie zastąpi fizycznego kontaktu z lekarzem - jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości to zanotuj je i skonsultuj ze swoim lekarzem prowadzącym. Ziarnica.pl ma charakter czysto informacyjny i nie jest związana finansowo bądź w jakikolwiek inny sposób z żadnym ośrodkiem medycznym, firmą farmaceutyczną, dystrybutorem leków, paraleków, cudownych soczków czy też organizacjami zajmującymi się "pomocą" chorym na ziarnicę. Utrzymuje się z prywatnych środków. Jeśli chcesz pomóc w jego rozwoju kliknij tutaj. |
|