on-line: 1 gości: 1 użytkowników: 0
dzisiaj: 41 ogółem: 9016333 licznik od: 09.02.2006 |
|
autor: Hunter, dodał 2006-04-16 17:09 | komentuj |
Skąd to olewcze ,luzne podejscie lekarzy w stosunku do chorych na ziarnice?Czy naprawde nie ma sie czym przejmowac , nalezy polożyc ch**a i zyc beztrosko ,jak sugeruje swoją postawą wiekszosc lekarzy?Czytam o braku remisji i decyzji : wizyty kontrolne co 3 miechy bez podejmowania leczenia.Czytam o braku zainteresowania pacjentem po leczeniu,sami własnie przez to przechodzimy. Wszystkie zgłaszane objawy ( a jest ich cała masa świad skóry ,wysypki , kaszel , chrypka, bole kregosłupa , ucisk w klatce ) są według lekarzy skutkami leczenia wiec nie ma sensu zlecac badan,CT prawie 1,5 roku po leczeniu nie ma i nie bedzie by nie narazac pacjenta na zbedne naswietlanie,wogole nie ma sensu meczyc go badaniami bo wszystko na 100 jest oka. Rozumiem wiec ze dopuki nie ma potów , gorączek i chudniecia a wezły zewnetrzne w normie nie ma wznowy i tego trza sie trzymac, bo oni nas nie olewają oni wiedzą co robią. |
Też sie nad tym zastanawiam. Kilka dni temu byłam na pierwszej kontrolnej wizycie. Zbadano mi węzły zewnętrzne i zlecono morgologię: węzły oki, leukocytów trochę mało i hemoglobiny też maławo, pozostałe wyniki oki. Następna wizyta (druga) za 2,5 misiąca. Na moje pytanie, co dalej, pani doktor odpowiedziała, że za jakis czas zrobimy prześwietlanie klatki i USG brzucha. Nie chcę tu narzekać, bo jestem zadowolona z leczenia w moim małym ośrodku. Pewnie nie zwróciłabym uwagi na taką częstotliwośc kontroli i takie podejscie do badań, gdyby nie to co czytam w internecie (m. in. tu) oraz to, co usłyszałam dzwoniąc na infolinię o chorobach rozrostowych. Te wiadomości pokrywały się - (m. in.) comiesięczne wizyty kontrolne i tomograf raz w roku. No więc, jak to przystaje do życia? Zastanawiam się teraz, czy nie znaleźć sobie jeszcze jednego lekarza. Może trafię na takiego , który choć troche sie przejmie? A moze do lekarzy trzeba prywatnie chodzić?
+0 |
autor: mavi, dodał 2006-04-17 09:02 | komentuj |
Niestety jest tak jak piszecie. Brak kasy, brak zainteresowania pacjentem. Badania trzeba zrobic sobie samemu - poprosić rodzinnego to da skierowanie na morfologię z rozmazem. Rtg i TK raz w roku zrobić we własnym zakresie.
+0 |
autor: joanna, dodał 2006-04-17 11:18 | komentuj |
> O 09:02, dnia 2006-04-17 mavi napisał(-a): > Badania trzeba zrobic sobie samemu - poprosić rodzinnego to da skierowanie na morfologię z rozmazem.
Czy rzeczywiście tak wiele można odczytać z morfologii (z rozmazem)?
+0 |
autor: millcia, dodał 2006-04-17 12:24 | komentuj |
autor: millcia, dodał 2006-04-17 12:31 | komentuj |
> O 12:24, dnia 2006-04-17 millcia napisał(-a): > GG:7404131
heh ja po pięciu latach od leczenia od lekarza prowadzącego usłyszałam że wszystko już jest w całkowitym porządku i że na kontrole już przyjeżdżać nie muszę i żebym sie kontrolowała raz na jakiś czas w swoim rejonie tak też zrobiłam no i jak się okazało lekarz do którego się udałam po badaniu manualnym węzłów stwierdził że jestem zdrowa i że badań mi nie potrzeba suuuper tym bardziej że ostatnie miałam robione jakiś rok temu? załamka.... pozostają prywatne konsultacje kontrolne aby spać spokojnie:(
+0 |
autor: mavi, dodał 2006-04-19 22:10 | komentuj |
W karcie wypisu ze szpitala (na przepustkę 3 tygodniową) jest m.in. informacja by zrobic morfologię krwi raz w tygodniu. Zgłaszam sie do lekarza rodzinnego - proszę o skierowanie na takie podstawowe badanie. A ona robi mi awanturę ze doprowadziłam sie do tak ciężkiej choroby a za badania trzeba płacić. Rece opadają. Kto ma obowiązek "czuwania" nad chorym gdy jest poza kliniką?
+0 |
autor: Beta62, dodał 2006-04-20 17:46 | komentuj |
Szczerze mowiac to faktycznie rece opadaja. Z jednej strony lekarze protestuja o wieksze pensje, ale niby dlaczego pytam? Skoro tak naprawde to pacjenci ich utrzymuja. Juz pomijam fakt, ze masz sam lozyc na swoje badania, a ubezpieczenie zdrowotne ktore niby regularnie pobierane jest od "Ciebie" gdzie sie podziewa? Na ta zakichana administracje? No bo niby gdzie? Samochodziki ministrów? A jesli czlowiek potrzebuje skierowania na badania, to z doswiadczenia wiem, ze doktorek opiera sie jak moze, zanim je da, np. probujac leczyc chorego na "wlasna reke" czyli w ciemno Wlasnie bylam z mama, ktora cierpi na Z na kolejnej chemii i jak sie okazalo, jej lekarz prowadzacy skutecznie ja olewal. A czemu? No coz, liczyl na maly "prezencik" przed swietami, nie dostal, teraz tez nic, no w koncu ile mozna? No wiec mial nas gdzies. Na co im podwyzki, skoro od nas, pacjentow, maja przynajmniej dwie jak nie wiecej dodatkowe pensje na lewo. Zalamka!!!!
+0 |
autor: Teresa, dodał 2006-04-20 18:12 | komentuj |
> O 17:46, dnia 2006-04-20 Beta62 napisał(-a): No mnie własnie wczoraj lekarz totalnie "olał",nawet nie zbadał,nawet nie słuchał tego co mu mowie.Wiec sie zastanawiam czy jest w ogole sens jezdzenia i wystawania w całodziennych kolejkach,aby wejsc i wyjsc z gabinetu z kwitkiem
+0 |
autor: kiki, dodał 2006-04-22 00:03 | komentuj |
> popieram§§§§§§§§§§§§§§§ lekarze bagatelizuja te chorobe. TRAKTUJA ja JAK PRZEZIEBIENIE. sama nie wiem czy faktycznie ta choroba nie jest taka grozna, czy az tak grozna, ze nic nie mozna juz dla nas zrobic i z tad to blache podejscie. oszalec mozna!!!!!!!!!!!!! >
+0 |
autor: Beta62, dodał 2006-04-22 11:59 | komentuj |
oj, to rzeczywiscie frustrujace!! Az czlowieka krwe zalew jak to widzi i o tym slyszy, a tym bardziej doznaje. A mozesz napisac, gdzie sie leczysz?? Bo moja mam w Łodzi. Z tego co tu czytam, to nie cieszy sie ta klinika najlepsza renoma. Przeraza mnie to....
+0 |
autor: Teresa, dodał 2006-04-22 15:39 | komentuj |
> O 11:59, dnia 2006-04-22 Beta62 napisał(-a): > oj, to rzeczywiscie frustrujace!! Az czlowieka krwe zalew jak to widzi i o tym slyszy, a tym bardziej doznaje. A mozesz napisac, gdzie sie leczysz?? Bo moja mam w Łodzi. Z tego co tu czytam, to nie cieszy sie ta klinika najlepsza renoma. Przeraza mnie to.... Nie wiem czy mnie sie pytasz Beta ,gdzie sie leczę,jesli tak to ja lecze sie w Łodzi na Hematologii
+0 |

| > O 17:09, dnia 2006-04-16 Hunter napisał(-a): > Skąd to olewcze, luzne podejscie lekarzy w stosunku do chorych na ziarnice? z prostej przyczyny.. my jestesmy tylko szara masa, ktora krzyczy juz od progu, ze jest chora, zajmuje im czas, ktory mogliby poswiecic na gre w pasjansa, no i rzecz jasna wyjmuje z ich kieszeni pieniadze na badania diagnostycznie. nie wiedziales? 
> Czy naprawde nie ma sie czym przejmowac? niestety JEST sie czym przejmowac. pamietaj jednak, ze jako jednostka g.. mozesz.. a jako ogol tez g.. mozesz, bo klika lekarska trzyma sie znakomicie.
> Czytam o braku remisji i decyzji : wizyty kontrolne co 3 miechy bez podejmowania leczenia. szczerze? to zmien lekarza, osrodek. ja od rozpoznania opornosci lecze sie / kontroluje w CO-I w stolicy i NIGDY nie spotkalem sie z przypadkiem, ze tam czegos komus pozalowano.
> Czytam o braku zainteresowania pacjentem po leczeniu, sami własnie przez to przechodzimy. a ja obserwuje w CO-I, ze to pacjenci strzelaja olewke i zjawiaja sie sami na kontrolach po ilustam latach - zamiast robic to regularnie (w pierwszych 5 latach) co 6 miesiecy. ja wiem, ze w Poznaniu kontrole mozna odbyc nawet telefonicznie i tam to jest "regula", ale gdyby WIEKSZOSC pacjentow stamtad przeniosla sie do innych osrodkow, to moze wielkopolskie konowaly zrozumialyby, ze cos jest tam nie tak. tylko gdy proponuje sie komus zmiane osrodka, to nagle pojawia sie problem "bo do innego za daleko, bo nei mam pieniedzy na dojazdy/noclegi, bo to, bo tamto". widac jak na dloni brak konsekwencji, rpawda?
> Wszystkie zgłaszane objawy są według lekarzy skutkami leczenia wiec nie ma sensu zlecac badan, CT prawie 1,5 roku po leczeniu nie ma i nie bedzie by nie narazac pacjenta na zbedne naswietlanie jakas bezedura.. ja w ciagu ostatnich 6 lat mialem regularnie co rok CT.
+0 |

| > O 23:29, dnia 2006-04-16 joanna napisał(-a): > Kilka dni temu byłam na pierwszej kontrolnej wizycie. Zbadano mi węzły zewnętrzne i zlecono morgologię: węzły oki, leukocytów trochę mało i hemoglobiny też maławo, pozostałe wyniki oki. Następna wizyta za 2,5 miesiąca. Na moje pytanie, co dalej, pani doktor odpowiedziała, że za jakis czas zrobimy prześwietlanie klatki i USG brzucha. Nie chcę tu narzekać, bo jestem zadowolona z leczenia w moim małym ośrodku. Zastanawiam się teraz, czy nie znaleźć sobie jeszcze jednego lekarza. ja - oczywiscie - nei chce sie czepiac.. mi sie wydaje, ze jednak narzekasz.. bo piszesz o szukaniu jakiegos innego lekarza :/
> A moze do lekarzy trzeba prywatnie chodzić? tylko w przypadku, gdy Cie na to stac.
+0 |

| > O 09:02, dnia 2006-04-17 mavi napisał(-a): > Brak kasy, brak zainteresowania pacjentem. to nei ma zwiazku. jesli lekarz interesuje sie pacjentem top stanie na rzesach, zeby skierowac go na dodatkowe badania.
> Badania trzeba zrobic sobie samemu - poprosić rodzinnego to da skierowanie na morfologię z rozmazem. a onkolog Ci nie da? :/
> Rtg i TK raz w roku zrobić we własnym zakresie. az nie chce sie wierzyc, choc wiem, ze to prawda 
+0 |

| > O 22:10, dnia 2006-04-19 mavi napisał(-a): > Kto ma obowiązek "czuwania" nad chorym gdy jest poza kliniką? w zasadzie wszyscy i nikt. taki paradoks. gdy jestesmy w potrzebie wystarczy powiedziec dowolnemu lekarzowi, ze byles chory na nowotwor to pierwsze co robi to sra w gacie. potem zaczyna myslec gdzie by Cie odeslac, zeby nie spieprzyc sprawy. przykre to.
juz to kiedys pisalem i nei bede znowu przywracal szczegolow, ale doswiadczylem tego na wlasnej skorze. w okresie letnim, gdzie jest piekna pogoda dostalem goraczki (39+ stopni) bedac poza domem. tak wiec zostaly wykonane telefony - w kolejnosci jak ponizej: 1. pogotowie - nie chcialo przyjechac, bo jestem po rpzeszczepie szpiku, wiec powinien sie mna zajac onkolog. 2. onkologia - nei chciala sie zajac, bo w Poznaniu (akurat tam bylem) ziarnice lecza hematolodzy. poradzili przy okazji, zeby zadzwonic na pogotowie. 3. hematologia - nie chcialo sie im udzielic porady co zrobic, poniewaz jestem sudentem, a od studentow jest lekarz studencki. poradzili, zeby zbic goraczke czopkami, na co ja stwierdzilem sami sobie czopki w dupe wsadzajcie. 4. lekarz studencki przyjmuje w godzinach dziennych (bodajze 8-15), a to akurat bylo miedzy 22 a 24.
jedyni lekarze, ktorzy chcieli przyjechac to pogotowie prywatne FALCK : dojazd 140zl + koszt lekow. nie stac mnei na takie wydatki. goraczka po paru godzinach sama minela..
+0 |

| > O 18:12, dnia 2006-04-20 Teresa napisał(-a): > Wiec sie zastanawiam czy jest w ogole sens jezdzenia i wystawania w całodziennych kolejkach,aby wejsc i wyjsc z gabinetu z kwitkiem nie ma sensu.
+0 |
> O 01:26, dnia 2006-04-30 Baldi napisał(-a): > > O 17:09, dnia 2006-04-16 Hunter napisał(-a): > > Wszystkie zgłaszane objawy są według lekarzy skutkami leczenia wiec nie ma sensu zlecac badan, CT prawie 1,5 roku po leczeniu nie ma i nie bedzie by nie narazac pacjenta na zbedne naswietlanie > jakas bezedura.. ja w ciagu ostatnich 6 lat mialem regularnie co rok CT.
Tak,tylko Ty byles PO PRZESZCZEPIE = "nalezales/nalezysz do osob z podwiekszonym ryzykiem nawrotu" IMO.Pytanie brzmi czy Hunter mial przeszczep czy tylko jakis tam rodzaj chemioterapii..Ja mialam 8*ABVD+radio..pierwszy rok remisji=CT co pol roczku,drugi=co rok,trzeci=ostatnio dostalam zapowiedz lekary,ze bedzie to co 2 lata/ewentualnie mam sie zjawiac wczesniej jakby sie cos dzialo..oczywiscie zostaje jeszcze"zebranie"/"reklamoweczki"coby co rok CT bylo :/
+0 |
autor: joanna, dodał 2006-04-30 09:26 | komentuj |
> O 01:28, dnia 2006-04-30 Baldi napisał(-a): > ja - oczywiscie - nei chce sie czepiac.. mi sie wydaje, ze jednak narzekasz.. bo piszesz o szukaniu jakiegos innego lekarza :/ > > > A moze do lekarzy trzeba prywatnie chodzić? > tylko w przypadku, gdy Cie na to stac.
Piszę o innym lekarzu, bo mimo że szanuję moją panią doktor, to jednak zastanawiam się, czy jej podejście do sprawy jest włąściwe. Gdybym nie interesowała sie swoją chorobą, to nie wiedziałabym o częstotliwości badan wykonywanych w innych ośrodkach i jej słowa przyjełabym za pewnik. Ale wiem...A jeśli chodzi o pieniądze na wizyty prywatne, to wszyscy wiemy, że to temat rzeka. Jestem jednak w stanie żyć biedniej po to, by ktoś zajął się mną w pełni profesjonalnie. Choć z drugiej strony lekarz prywatny zleci badania... ale znów prywatne i kółko się zamyka (bo na wszystko prywatne mnie nie stać.
+0 |
autor: mavi, dodał 2006-05-03 12:36 | komentuj |
Nie dostalismy skierowania na badanie krwi ani od rodzinnego (ktory uważa, ze to sprawa hematologa) ani od hematologa (który uważa, że to sprawa rodzinnego. Jutro jedziemy zrobić potrzebne badania prywatnie. Niech ich wszystkich trafi..*********
+0 |
autor: Beata z CO, dodał 2006-05-03 13:07 | komentuj |
> O 02:44, dnia 2006-04-30 Asica napisał(-a): > > O 01:26, dnia 2006-04-30 Baldi napisał(-a): > > > O 17:09, dnia 2006-04-16 Hunter napisał(-a): > > > Wszystkie zgłaszane objawy są według lekarzy skutkami leczenia wiec nie ma sensu zlecac badan, CT prawie 1,5 roku po leczeniu nie ma i nie bedzie by nie narazac pacjenta na zbedne naswietlanie > > jakas bezedura.. ja w ciagu ostatnich 6 lat mialem regularnie co rok CT. > > Tak,tylko Ty byles PO PRZESZCZEPIE = "nalezales/nalezysz do osob z podwiekszonym ryzykiem nawrotu" IMO.Pytanie brzmi czy Hunter mial przeszczep czy tylko jakis tam rodzaj chemioterapii..Ja mialam 8*ABVD+radio..pierwszy rok remisji=CT co pol roczku,drugi=co rok,trzeci=ostatnio dostalam zapowiedz lekary,ze bedzie to co 2 lata/ewentualnie mam sie zjawiac wczesniej jakby sie cos dzialo..oczywiscie zostaje jeszcze"zebranie"/"reklamoweczki"coby co rok CT bylo :/ Chyba wszystko zalezy od osrodka. Po leczeniu ABVD i calkowitej remisji pierwsze CT mialam juz po 3 m-cach a pozniej kazde nastepne co pol roku.
+0 |
Podobne tematy:
Wypowiedzi na forum dyskusyjnym zawierają indywidualne zdanie ich autorów, jeśli nie zgadzasz się z czymś - masz pełne prawo do wypowiadania się. Każdy autor odpowiada za swoje odpowiedzi. Forum dyskusyjne w serwisie ziarnica.pl nie jest miejscem pozwalającym na diagnozy medyczne, może pomóc rozwiać Twoje wątpliwości jednak nie zastąpi fizycznego kontaktu z lekarzem - jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości to zanotuj je i skonsultuj ze swoim lekarzem prowadzącym. Ziarnica.pl ma charakter czysto informacyjny i nie jest związana finansowo bądź w jakikolwiek inny sposób z żadnym ośrodkiem medycznym, firmą farmaceutyczną, dystrybutorem leków, paraleków, cudownych soczków czy też organizacjami zajmującymi się "pomocą" chorym na ziarnicę. Utrzymuje się z prywatnych środków. Jeśli chcesz pomóc w jego rozwoju kliknij tutaj. |
|