SPOŁECZNOŚĆ
 kalendarz
ZIARNICA
 Co to za choroba?
  etiologia
  objawy
  rozpoznanie
  klasyfikacja
  historia ZZ

 Jak nas leczą?
  chemioterapia
   abvd
   mopp
  immunoterapia
  radioterapia
  chirurgia
  przeszczep szpiku

 Warto wiedzieć
  afereza
  przeszczep
  cytostatyki
  kontrola
  półpasiec
  USG

 Skutki leczenia
  włosy
  skóra
  pamięć
  płodność
  psychika
  pełna lista

FORUM
wyciąg z netykiety
 ogólne
 czy mam ziarnicę?
 chemioterapia
 radioterapia
 przeszczep
 kulinarnie
 hyde park
wyszukaj na forum
 
najczęściej szukane frazy

OPOWIADANIA
 bez happy endu?
 radioterapia
 nasza ZZ
 pamiętnik Heli
 historia - Anetka
 historia - Baldi
 historia - Binka
 historia - Carinka
 historia - Dzidka
 historia - Tomaszek
 historia - Volcano
 anegdoty

AKTYWNE SONDY
historia sond

Z POLA WALKI
Lista blogów

GALERIE
 ozdrowieńcy
 trzy twarze
 łyso Ci?

Paulus77

WASZE WPISY
 komentarze stron
 księga gości

RÓŻNOŚCI
 archiwum
 tu jesteśmy
 geolokalizacja
 strony użytkowników

LICZNIK
 on-line: 1
gości: 1
użytkowników: 0

dzisiaj: 64
ogółem: 8975844
licznik od: 09.02.2006

TWOJE KONTO
zapomniałem hasła
login:
hasło:

pamiętaj mnie

NIE MASZ KONTA?
załóż sobie
po co mi konto?

zarejestrowanych: 1492

REKLAMA :)

-- OGÓLNE - CHEMIOTERAPIA - RADIOTERAPIA - PRZESZCZEP - HYDE PARK --
: Spis Wiadomości :: Utwórz Nowy Wątek :

- wątki z ostatniego tygodnia - BEZ ODPOWIEDZI -
+ nowe podforum: KULINARNIE +


postówmodyfikacja
Ile czekaliście na pełną diagnozę?
272012-02-07 12:03
autor: Justyna, dodał 2010-06-09 12:43komentuj

Witam. Jestem juz po pobraniu węzła. Nie bawiłam sie w biopsję, tylko od razu po całości. I słusznie, bo chirurg juz na oko stwierdził, że węzły nowotworowe. W następny poniedziałek rtg klatki i usg brzucha... No i to denerwujące czekanie na hispat. Oczywiście wszystkie badania robie prywatnie, bo w Poznaniu termin pobrania węzła wypada na połowę lipca. Jak bym do tego doliczyła czas oczekiwania na wyniki hispat. to właściwe leczenie podjęłabym w połowie sierpnia. A jak u szybko idzie to u Was?
Dodatkowo, pogoda piękna, ja nie mam żadnych dolegliwości. Wydaje się to jakimś złym snem. W zasadzie siada mi tylko psychika, bo fizycznie czuję się dobrze. Żadnej gorączki, nocnych potów, osłabienia. Napiszcie proszę, ile czasu upłynęło od wyskoczenia węzła nim podjęliście leczenie?
I czy to prawda, że brak tzw. objawów ogólnych polepsza rokowania?
Pozdrawiam.

autor: INES, dodał 2010-06-09 15:59komentuj

Moja Pani doktor zazwyczaj poziom zaawansowania ocenia na podstawie wielkości powiększonych węzłów w ciele. Liczy sie też czy po obu stronach przepony (patrz dział "klasyfikacja")
Ja nie miałam objawów w ogóle, ale nie sądzę abym była w tego powodu w lepszej sytuacji niż ktoś inny.

Co do czasu całej diagnostyki to wszystko trwało 2,5 mies.
A zaznaczam że korzystałam z NFZ i przychodni prywatnej. Miałam gro badań prywatnie, wszystkie usg,echo serca, tomografia. Duże to ułatwienie. Na echo serca (które należy do badań istotnych jak podejmujesz chemioterapie) w NFZ musiałabym czekać całe 3 mies.
To jest czasochłonne niestety. Trzeba dużo cierpliwości.
Ale głowa do góry. Najważniejsze to trafić do dobrego lekarza.
Życzę powodzenia :)
INES

+0

autor: Aśś, dodał 2010-06-09 18:02komentuj

halo:) u mnie to trwało bardzo długo, bo niesttey żyłam w przekonaniu, że to tylko infekcja i nie śpieszyłam się z niczym. Także wykryto węzły w listopadzie, w lutym miałam wycinany, po czym wynik otrzymałam po równo 3 tygodniach od wycięcia, a leczenie rozpoczęłam po wszystkich badaniach i było to w kwietniu. A objawów tak jak ty nie miałam żadnych, czułam się rewelacyjnie, wrecz powiedziałabym że w forma 100%, to nie ma wpływu na rokowania. Na nie wpływ ma ilość zajętych miejsc, ale szybko działasz więc głowa do góry będzie dobrze i zwalczysz potwora!!:) Ja jestem po 5 wlewie i pozostało jeszcze 7, przyznaje, że jest ciężko ale bardziej psychicznie niż fizycznie przynajmniej u mnie:) Pomaga wsparcie najbliższych i tu okaże się kto jest twoi prawdziwym przyjacielem:) trzymam za ciebie kciuki!!!

+0

autor: Aniazz, dodał 2010-06-09 18:31komentuj


Ja wezel wyczulam w czerwcu 2009, zadnych innych objawow nie mialam (dlatego w rozpoznaniu mam III A). Pochodzilam do roznych lekarzy, ale ostateczna diagnoze dostalam w pazdzierniku. Pierwsza chemia w polowie listopada. Jestem juz dwa i pol miesiaca po. Calkowita remisja, kolejna kontrola za poltora miesiaca. Zycze wszystkim wszystkiego dobrego, a Tobie przede wszystkim - glowa do gory. Trzeba sie z tym zmierzyc, innego wyjscia nie ma. A jak pacjent pogodny i pozytywnie nastawiony, to i lekarz i pielegniarki podajace drinki maja inne podejscie:) Tak bylo u mnie, pozdrawiam i trzymam kciuki.

+0

autor: Madzia1, dodał 2010-06-09 21:02komentuj

> O 12:43, dnia 2010-06-09 Justyna napisał(-a):
> A jak u szybko idzie to u Was?

podwyższone OB - kwiecień (nikt nie wiem skąd :/;
czekanie do czerwca;
znów kontrola OB - jeszcze urosło :/;
"macanko" samemu - czerwiec - coś jest :/;
pobranie węzła - połowa lipca;
wynik - 2 tygodnie po
pierwsza chemia - 8 sierpień.

> I czy to prawda, że brak tzw. objawów ogólnych polepsza rokowania?

pierwsze słyszę.

> Pozdrawiam.

ja również :)

+0

autor: Baldi, dodał 2010-06-09 22:26komentuj


czytaj blog
> O 12:43, dnia 2010-06-09 Justyna napisał(-a):
> I czy to prawda, że brak tzw. objawów ogólnych polepsza rokowania?

+ występowanie objawów ogólnych pogarsza rokowanie

http://www.ziarnica.pl/index.php?te...

kiepski bylem z logiki, wiec nie wiem czy moje zdaniem jest rownoznaczne Twojemu


Pozdr, W.

+0

autor: Aga-76, dodał 2010-06-10 09:10komentuj

Witam.
W moim przypadku węzły chłonne nadobojczykowe powiększyły się widocznie w sierpniu 2008 roku.Równocześnie pojawiły się objawy ogólne ale całokształt wzięłam za objawy stresu.Pierwszego lekarza odwiedziłam na początku 2009 roku.Diagnoza po wykluczeniu wielu innych mniej lub bardziej przyjemnych chorób przy idealnej morfologii pod koniec maja 2009.Leczenie rozpoczęłam w czerwcu.PET zrobiony w grudniu wykazał całkowitą remisję.Obecność przynajmniej 3 objawów ogólnych (np. temp. , pocenie się , spadek masy ciała) wpływa niekorzystnie na rokowania.Ale jest to jeden z wielu elementów jakie mają wpływ na "efekt końcowy".
Pozdrawiam serdecznie...

+0

autor: Asowa, dodał 2010-06-10 09:48komentuj

Na przełomie roku 2008/2009 bardzo schudłam, zrobiłam różne badania ale wyniki były ok.
Jakoś pod koniec maja 2009r pojawił się malutki węzeł chłonny na szyi więc nic z nim nie robiłam.
Miałam objawy chłoniaka ale nie wiązałam ich z żadną choroba.
Pod koniec lipca węzeł urósł przez noc do wielkości śliwki i poszłam z nim do lekarza.
Na początku września miałam wycięty węzeł, potem czekanie na wyniki, wysłanie materiału do innego patomorfologa w celu potwierdzenia diagnozy i znów czekanie.
w tym czasie miałam tomografy i inne badania dodatkowe.
16 października wizyta w CO i za jakieś 3 tygodnie pierwsza chemia.
Leczenie skończyłam 26 lutego;)

+0

autor: INES, dodał 2010-06-10 14:17komentuj

Aniazz, pozazdrościć, bardzo szybko Ci poszło leczenie.
Gratuluje :)
Ja też mam IIIA i za 2 tygi robie pierwsze wyniki czy chemia działa. Strasznie się denerwuje, ale takie przypadki jak Twój napawają mnie optymizmem:)
Pozdrawiam,
I.

+0

autor: Aga71, dodał 2010-06-11 18:31komentuj

W grudniu 2009 wyczułam powiększonego węzła nadobojczykowego. Lekarze wykazali się spokojem i dyletanctwem , ale moja determinacja i chęć znalezienia podłoża powiększonego węzła doprowadziła mnie do Pani docent 22 lutego. 24 luty wycięcie węzła, 25 luty TK jamy brzusznej i klatki piersiowej, 11 marca trepanobiopsja, 25 marca pierwszy wlew ABVD.
Jestem po 6 wlewie, w poniedziałek ocena, we wtorek PET, we środę kolejny wlew i oczekiwanie na wynik i decyzję. Osobiście marzę o IV cyklach ABVD, ale jeśli będzie potrzeba VI będę musiała zacisnąć zęby i iść dalej.
Pozdrawiam wszystkich:*

+0

autor: justyna, dodał 2010-06-14 17:11komentuj

U mnie juz po usg brzucha. W śledzionie pojedyncze ogniska zapalne, reszta brzucha czysta. Wyniku hispat. nadal nie ma. Miałam nadzieję, że to sam początek, a już jestem w IIIA. Pytanie czego, ale mam świadomość, że to już pogorszyło rokowania. Objawów ogólnych nadal brak... Jestem załamana.
O 18:31, dnia 2010-06-09 Aniazz napisał(-a):
> Ja wezel wyczulam w czerwcu 2009, zadnych innych objawow nie mialam (dlatego w rozpoznaniu mam III A). Pochodzilam do roznych lekarzy, ale ostateczna diagnoze dostalam w pazdzierniku. Pierwsza chemia w polowie listopada. Jestem juz dwa i pol miesiaca po. Calkowita remisja, kolejna kontrola za poltora miesiaca. Zycze wszystkim wszystkiego dobrego, a Tobie przede wszystkim - glowa do gory. Trzeba sie z tym zmierzyc, innego wyjscia nie ma. A jak pacjent pogodny i pozytywnie nastawiony, to i lekarz i pielegniarki podajace drinki maja inne podejscie:) Tak bylo u mnie, pozdrawiam i trzymam kciuki.

+0

autor: Aniazz, dodał 2010-06-14 17:34komentuj


> O 14:17, dnia 2010-06-10 INES napisał(-a):
> Aniazz, pozazdrościć, bardzo szybko Ci poszło leczenie.
> Gratuluje :)
> Ja też mam IIIA i za 2 tygi robie pierwsze wyniki czy chemia działa. Strasznie się denerwuje, ale takie przypadki jak Twój napawają mnie optymizmem:)
> Pozdrawiam,
> I.

Czy ja wiem, chyba raczej standardowo (jak sie dowiedzialam juz na 100% ze to to cholerstwo i zadzwonilam do taty, to umowilam sie z nim, ze do Wielkanocy sie "obrobie", no i zalozenie bylo sluszne). Dzieki wielkie ze nie bylam przeziebiona, ani chora podczas podawania chemii, a i wyniki byly ok, wiec wszystko moglam dostawac w terminie. Jestem po 6 cyklach BEACOPP (czyli 12 podań). Podobno ta chemia to czołg, ja dopiero teraz widze tzw skutki uboczne. Ale jak napisalam glowa do gory, trzeba myslec pozytywnie. Na pierwszym spotkaniu u Pani Doktor, ona popatrzyla na mnie i powiedziala: pozytywne nastawienie pacjenta to 50% wieksze szanse na wyzdrowienie, moze cos w tym jest:) (a ha i prosze obciac wlosy bo na pewno pani wyjdą:))) No i wyszly, ...jak widac:) Pozdrawiam i trzymam kciuki, ja za miesiac kolejna kontrola i PET.

+0

autor: Asowa, dodał 2010-06-14 19:59komentuj

> O 17:11, dnia 2010-06-14 justyna napisał(-a):
> U mnie juz po usg brzucha. W śledzionie pojedyncze ogniska zapalne, reszta brzucha czysta. Wyniku hispat. nadal nie ma. Miałam nadzieję, że to sam początek, a już jestem w IIIA. Pytanie czego, ale mam świadomość, że to już pogorszyło rokowania. Objawów ogólnych nadal brak... Jestem załamana.
lekarz i pielegniarki podajace drinki maja inne podejscie:) Tak bylo u mnie, pozdrawiam i trzymam kciuki.


Widzę, że uprawiasz czarnowidztwo;)
Justyna, w dzisiejszych czasach zz to nie wyrok.
Poczytaj sobie historie ludzi piszących choćby na tym forum.
Dasz radę.
Mnie dopadł chłoniak nieziarniczy, na początku był wielki szok, bo moje wyniki nie wskazywały na tak poważną chorobę.
Ale dałam radę, było bardzo ciężko ale póki co jest remisja;)
I wierzę, że u ciebie będzie tak samo.
Pamiętaj o pozytywnym nastawieniu, co prawda ono cię nie wyleczy ale bardzo pomoże w walce.

+0

autor: Justyna, dodał 2010-06-14 21:52komentuj

Eh...Bo to tak nagle spadło. Ćwiczy sobie człowiek codziennie pilates, lata do pracy, nie przechodzi żadnych przeziębień, a tu nagle te węzły.
I jeszcze to czekanie na hispat. Wiem, że jestem marudna, juz się za nawracanie wziął mój miły znajomy onkolog, ale i tak jestem w szoku. Odebrałam wyniki rtg - 1 pakiet w śródpiersiu, poza tym nie ma żadnych zajęć narządów. śledziona ma jakieś małe nieliczne ogniska hipoechogenne, ale jest niepowiększona. Poza tym jama brzuszna czysta. Trochę mi to dodało otuchy, bo wynika z tego, że nie ma tyle tego świństwa w organizmie.

Ale odejdę na chwilę od tematu. Łzy mi dziś stanęły w oczach. Zobaczyłam te kolejki w CO w Poznaniu i usłyszałam o terminach na pobranie hispatu (połowa lipca). Gdybym nie robiła badań prywatnie i częściowo po starej znajomości, leczenie rozpoczęłabym we wrześniu. Że nie wspomnę o częstej nieudolności lekarzy pierwszego kontaktu, którzy miesiącami leczą pacjentów objawowo i nie zlecają dalszych badań.

Nie wiem jak potoczą się moje dalsze losy, ale wiem, że jeśli wyzdrowieję, to dzięki olbrzymiej życzliwości znajomych lekarzy i niestety, pieniądzom (pobranie węzła w prywatnej klinice).

Pozdrawiam wszystkie osoby, które udzielają mi wsparcia i cierpliwie odpowiadają na moje wpisy:)
J.

> O 19:59, dnia 2010-06-14 Asowa napisał(-a):
> > O 17:11, dnia 2010-06-14 justyna napisał(-a):
> > U mnie juz po usg brzucha. W śledzionie pojedyncze ogniska zapalne, reszta brzucha czysta. Wyniku hispat. nadal nie ma. Miałam nadzieję, że to sam początek, a już jestem w IIIA. Pytanie czego, ale mam świadomość, że to już pogorszyło rokowania. Objawów ogólnych nadal brak... Jestem załamana.
> lekarz i pielegniarki podajace drinki maja inne podejscie:) Tak bylo u mnie, pozdrawiam i trzymam kciuki.
>
>
> Widzę, że uprawiasz czarnowidztwo;)
> Justyna, w dzisiejszych czasach zz to nie wyrok.
> Poczytaj sobie historie ludzi piszących choćby na tym forum.
> Dasz radę.
> Mnie dopadł chłoniak nieziarniczy, na początku był wielki szok, bo moje wyniki nie wskazywały na tak poważną chorobę.
> Ale dałam radę, było bardzo ciężko ale póki co jest remisja;)
> I wierzę, że u ciebie będzie tak samo.
> Pamiętaj o pozytywnym nastawieniu, co prawda ono cię nie wyleczy ale bardzo pomoże w walce.

+0

autor: Asowa, dodał 2010-06-15 08:29komentuj

> O 21:52, dnia 2010-06-14 Justyna napisał(-a):
> Eh...Bo to tak nagle spadło. Ćwiczy sobie człowiek codziennie pilates, lata do pracy, nie przechodzi żadnych przeziębień, a tu nagle te węzły.

Ja też prowadziłam aktywny i w miarę zdrowy tryb życia, codzienne długie spacery, zdrowe odżywianie...
Co prawda w ostatnim czasie nie pracowałam zawodowo ale siedzę w domu z dwójką maluchów (jestem na wychowawczym:)
I tu nagle, zonk, nowotwór...

> I jeszcze to czekanie na hispat. Wiem, że jestem marudna, juz się za nawracanie wziął mój miły znajomy onkolog, ale i tak jestem w szoku. > Ale odejdę na chwilę od tematu. Łzy mi dziś stanęły w oczach. Zobaczyłam te kolejki w CO w Poznaniu i usłyszałam o terminach na pobranie hispatu (połowa lipca). Gdybym nie robiła badań prywatnie i częściowo po starej znajomości, leczenie rozpoczęłabym we wrześniu. Że nie wspomnę o częstej nieudolności lekarzy pierwszego kontaktu, którzy miesiącami leczą pacjentów objawowo i nie zlecają dalszych badań.

Ja pod tym wzg miałam farta, bo internista szybko zareagował, potem chirurg i onkolog.
Tyle tylko, że lekarze w moim mieście nie podjęli się leczenia i jestem pacjentką CO w Warszawie.
Ale tam trafiłam na super lekarza, który dbał też o moją psychikę.

> Nie wiem jak potoczą się moje dalsze losy, ale wiem, że jeśli wyzdrowieję, to dzięki olbrzymiej życzliwości znajomych lekarzy i niestety, pieniądzom (pobranie węzła w prywatnej klinice).

A jak mają się potoczyć?
Dostaniesz chemię, potem być może cię naświetlą i będzie ok:)
Ja samo leczenie znosiłam fatalnie ale z perspektywy czasu z pełną świadomością napiszę ci, że warto było walczyć;)
Ty też dasz radę.
A jeśli psychicznie nie będziesz dawała rady nie broń się przed lekami antydepresyjnymi, one bardzo pomagają...


> Pozdrawiam wszystkie osoby, które udzielają mi wsparcia i cierpliwie odpowiadają na moje wpisy:)

Jak masz taką potrzebę to pisz;)

+0

autor: Justyna, dodał 2010-06-15 12:24komentuj

Asowa, a powiedz co wskazywało na to, że nie jest tak poważnie? Po czym się zorientowałaś i kiedy? Były tylko powiększone węzły?

> O 19:59, dnia 2010-06-14 Asowa napisał(-a):
> > O 17:11, dnia 2010-06-14 justyna napisał(-a):
> > U mnie juz po usg brzucha. W śledzionie pojedyncze ogniska zapalne, reszta brzucha czysta. Wyniku hispat. nadal nie ma. Miałam nadzieję, że to sam początek, a już jestem w IIIA. Pytanie czego, ale mam świadomość, że to już pogorszyło rokowania. Objawów ogólnych nadal brak... Jestem załamana.
> lekarz i pielegniarki podajace drinki maja inne podejscie:) Tak bylo u mnie, pozdrawiam i trzymam kciuki.
>
>
> Widzę, że uprawiasz czarnowidztwo;)
> Justyna, w dzisiejszych czasach zz to nie wyrok.
> Poczytaj sobie historie ludzi piszących choćby na tym forum.
> Dasz radę.
> Mnie dopadł chłoniak nieziarniczy, na początku był wielki szok, bo moje wyniki nie wskazywały na tak poważną chorobę.
> Ale dałam radę, było bardzo ciężko ale póki co jest remisja;)
> I wierzę, że u ciebie będzie tak samo.
> Pamiętaj o pozytywnym nastawieniu, co prawda ono cię nie wyleczy ale bardzo pomoże w walce.

+0

autor: Kamil1, dodał 2010-06-15 12:45komentuj

> O 21:02, dnia 2010-06-09 Madzia1 napisał(-a):
> > O 12:43, dnia 2010-06-09 Justyna napisał(-a):
> > A jak u szybko idzie to u Was?
>
> podwyższone OB - kwiecień (nikt nie wiem skąd :/;
> czekanie do czerwca;
> znów kontrola OB - jeszcze urosło :/;
> "macanko" samemu - czerwiec - coś jest :/;
> pobranie węzła - połowa lipca;
> wynik - 2 tygodnie po
> pierwsza chemia - 8 sierpień.
>
> > I czy to prawda, że brak tzw. objawów ogólnych polepsza rokowania?
>
> pierwsze słyszę.
>
> > Pozdrawiam.
>
> ja również :)

Witam mam pytanie od jakiego wieku mozna mieć ZZ????

+0

autor: Asowa, dodał 2010-06-15 13:52komentuj

> O 12:24, dnia 2010-06-15 Justyna napisał(-a):
> Asowa, a powiedz co wskazywało na to, że nie jest tak poważnie? Po czym się zorientowałaś i kiedy? Były tylko powiększone węzły?

Miałam tylko 1 powiększony węzeł na szyi, który długo był malutki a potem przez noc bardzo urósł.
OB miałam prawie w normie (norma chyba do 10 a u mnie było 11), CRP 0, morfologia była ok jedynie limfocyty 25% ponad normę.
U mnie na USG widać było, że węzeł jest podejrzany ale już po wyniku hist pat chirurg powiedział, że obstawiał zz i nie spodziewał się chłoniaka nieziarniczego.
Ale jak już pisałam leczenie poszło w miarę szybko i jest ok;)
U ciebie też będzie dobrze, najważniejsze, że wiesz co to jest i masz dobrego lekarza.
Głowa do góry i walcz..

+0

autor: Kasiula88, dodał 2010-06-15 14:45komentuj

> O 21:52, dnia 2010-06-14 Justyna napisał(-a):

> Ale odejdę na chwilę od tematu. Łzy mi dziś stanęły w oczach. Zobaczyłam te kolejki w CO w Poznaniu i usłyszałam o terminach na pobranie hispatu (połowa lipca). Gdybym nie robiła badań prywatnie i częściowo po starej znajomości, leczenie rozpoczęłabym we wrześniu. Że nie wspomnę o częstej nieudolności lekarzy pierwszego kontaktu, którzy miesiącami leczą pacjentów objawowo i nie zlecają dalszych badań.
>
> Nie wiem jak potoczą się moje dalsze losy, ale wiem, że jeśli wyzdrowieję, to dzięki olbrzymiej życzliwości znajomych lekarzy i niestety, pieniądzom (pobranie węzła w prywatnej klinice).
>
> Pozdrawiam wszystkie osoby, które udzielają mi wsparcia i cierpliwie odpowiadają na moje wpisy:)
> J.

Jestem zaskoczona tym co piszesz. Też leczę się w CO w Poznaniu, i wydaje mi się, że u mnie rozegrało się to szybciej.. Prywatnie robiłam jedynie USG, reszte nie miałam takiej potrzeby, żeby wydawać kase.. Powiększony węzeł nadoobojczykowy wyczułam w Boże Narodzenie 2009
styczeń 2010 - pierwsza wizyta u rodzinnego i badania
luty 2010 - 4 lutego trafiłam do CO i odrazu biopsja, wynik 2 tygodnie później, wtedy okazało się, że jest podejrzenie ziarnicy i niecały tydzień po tym miałam już pobierany węzeł do badania i pobierany szpik.
marzec 2010 - wyniki potwierdziły ziarnice i dalsze badania
kwiecień 2010 - rozpoczęłam chemioterapie.. jutro czeka mnie 6 chemia czyli już połowa prawie za mną :)

Pozdrowionka

+0

autor: Justyna, dodał 2010-06-15 17:39komentuj

Hej.
Kasiula, w związku z tym, że to Poznań, mam pytanie, w którym ośrodku konkretnie Cie lecza? Reszte pytań wysłałam na prv.
Pozdrawiam. J.
> O 14:45, dnia 2010-06-15 Kasiula88 napisał(-a):
> > O 21:52, dnia 2010-06-14 Justyna napisał(-a):
>
> > Ale odejdę na chwilę od tematu. Łzy mi dziś stanęły w oczach. Zobaczyłam te kolejki w CO w Poznaniu i usłyszałam o terminach na pobranie hispatu (połowa lipca). Gdybym nie robiła badań prywatnie i częściowo po starej znajomości, leczenie rozpoczęłabym we wrześniu. Że nie wspomnę o częstej nieudolności lekarzy pierwszego kontaktu, którzy miesiącami leczą pacjentów objawowo i nie zlecają dalszych badań.
> >
> > Nie wiem jak potoczą się moje dalsze losy, ale wiem, że jeśli wyzdrowieję, to dzięki olbrzymiej życzliwości znajomych lekarzy i niestety, pieniądzom (pobranie węzła w prywatnej klinice).
> >
> > Pozdrawiam wszystkie osoby, które udzielają mi wsparcia i cierpliwie odpowiadają na moje wpisy:)
> > J.
>
> Jestem zaskoczona tym co piszesz. Też leczę się w CO w Poznaniu, i wydaje mi się, że u mnie rozegrało się to szybciej.. Prywatnie robiłam jedynie USG, reszte nie miałam takiej potrzeby, żeby wydawać kase.. Powiększony węzeł nadoobojczykowy wyczułam w Boże Narodzenie 2009
> styczeń 2010 - pierwsza wizyta u rodzinnego i badania
> luty 2010 - 4 lutego trafiłam do CO i odrazu biopsja, wynik 2 tygodnie później, wtedy okazało się, że jest podejrzenie ziarnicy i niecały tydzień po tym miałam już pobierany węzeł do badania i pobierany szpik.
> marzec 2010 - wyniki potwierdziły ziarnice i dalsze badania
> kwiecień 2010 - rozpoczęłam chemioterapie.. jutro czeka mnie 6 chemia czyli już połowa prawie za mną :)
>
> Pozdrowionka

+0

autor: Ines, dodał 2010-06-15 21:08komentuj

Witam.szukam różnych informacji na temat powiększonych węzłów chłonnych i trafiłam tutaj.Moja córka ma powiększone węzły chłonne udowe .25 kwietnia zauważyłam u niej gulkę na udzie w ciągu trzech dni powiększyło to jej się trzykrotnie i zaczęło bolec 29 kwietnia leżała już na chirurgii dziecięcej w szpitalu do 5 maja dostawała antybiotyk i zmniejszył jej się ten guzek .od 18 -21 znów była w szpitalu z tego samego powodu
lekarze nie potrafią powiedziec czym to jest spowodowane. w zeszłym tygodniu byłam na kontrolnym usg uda i okazało sie że guzek znów sie powiększa z 21mm przez trzy tygodnie urosło do 26mm.Czy to moze byc chłonniak????czy ktoś z was miał podobne obiawy????pozdrawiam

+0

autor: Justyna, dodał 2010-06-16 22:53komentuj

U mnie już wiadomo, że to zz, tyle że nie ma jeszcze określonego typu. Wyczytałam sobie wstępny wynik: obecne zwłóknienia, otoczenie bogatokomórkowe. Ktos ma jakiś pomysł, który typ zz prezentuje ten opis?
Pozdrawiam, J.
> O 12:43, dnia 2010-06-09 Justyna napisał(-a):
> Witam. Jestem juz po pobraniu węzła. Nie bawiłam sie w biopsję, tylko od razu po całości. I słusznie, bo chirurg juz na oko stwierdził, że węzły nowotworowe. W następny poniedziałek rtg klatki i usg brzucha... No i to denerwujące czekanie na hispat. Oczywiście wszystkie badania robie prywatnie, bo w Poznaniu termin pobrania węzła wypada na połowę lipca. Jak bym do tego doliczyła czas oczekiwania na wyniki hispat. to właściwe leczenie podjęłabym w połowie sierpnia. A jak u szybko idzie to u Was?
> Dodatkowo, pogoda piękna, ja nie mam żadnych dolegliwości. Wydaje się to jakimś złym snem. W zasadzie siada mi tylko psychika, bo fizycznie czuję się dobrze. Żadnej gorączki, nocnych potów, osłabienia. Napiszcie proszę, ile czasu upłynęło od wyskoczenia węzła nim podjęliście leczenie?
> I czy to prawda, że brak tzw. objawów ogólnych polepsza rokowania?
> Pozdrawiam.

+0

autor: dagmara, dodał 2010-06-24 14:18komentuj


> > O 17:11, dnia 2010-06-14 justyna napisał(-a):
> > ... Jestem załamana.

na pewno dasz radę, jeśli potrzebujesz wsparcia zajrzyj sobie - http://www.awzr.pl/~poznan/ - tam na pewno Ci pomogą
serdecznie pozdrawiam;)

+0

autor: Krystyna, dodał 2010-06-25 11:26komentuj

> O 13:52, dnia 2010-06-15 Asowa napisał(-a):
> > O 12:24, dnia 2010-06-15 Justyna napisał(-a):
> > Asowa, a powiedz co wskazywało na to, że nie jest tak poważnie? Po czym się zorientowałaś i kiedy? Były tylko powiększone węzły?
>
> Miałam tylko 1 powiększony węzeł na szyi, który długo był malutki a potem przez noc bardzo urósł.
> OB miałam prawie w normie (norma chyba do 10 a u mnie było 11), CRP 0, morfologia była ok jedynie limfocyty 25% ponad normę.
> U mnie na USG widać było, że węzeł jest podejrzany ale już po wyniku hist pat chirurg powiedział, że obstawiał zz i nie spodziewał się chłoniaka nieziarniczego.
> Ale jak już pisałam leczenie poszło w miarę szybko i jest ok;)
> U ciebie też będzie dobrze, najważniejsze, że wiesz co to jest i masz dobrego lekarza.
> Głowa do góry i walcz..



Witam mam pytanie do Asowy dokładnie chodzi mi o morfologie, czy limfocyty u Ciebie wynosiły 25% czy były o 25% ponad norme czyli wynosiły 70%, bo w innych postach wyczytałam że przy chlonniakach zazwyczaj się zmniejszają < 45%

+0

autor: Asowa, dodał 2010-06-25 11:52komentuj

> Witam mam pytanie do Asowy dokładnie chodzi mi o morfologie, czy limfocyty u Ciebie wynosiły 25% czy były o 25% ponad norme czyli wynosiły 70%, bo w innych postach wyczytałam że przy chlonniakach zazwyczaj się zmniejszają < 45%

Były 25% ponad normę.
Czytałam chyba nawet na tym forum, że przy chłoniakach nieziarniczych limfocyty rosną a przy zz maleją ale nie pamiętam dokładnie tego więc musisz sobie doczytać...

+0

autor: Krystyna, dodał 2010-06-25 12:49komentuj

Nie wiem czemu mój post został dodany na środku wątku??
Więc proszę o usunięcie a pytanie zadam ponownie do ASOWY
Chodzi mi o morfologie, czy limfocyty u Ciebie wynosiły 25% czy były o 25% ponad norme czyli wynosiły 70%, bo w innych postach wyczytałam że przy chłonniakach zazwyczaj się zmniejszają < 20%

+0

autor: Asowa, dodał 2010-06-25 15:41komentuj

> O 12:49, dnia 2010-06-25 Krystyna napisał(-a):
> Nie wiem czemu mój post został dodany na środku wątku??
> Więc proszę o usunięcie a pytanie zadam ponownie do ASOWY
> Chodzi mi o morfologie, czy limfocyty u Ciebie wynosiły 25% czy były o 25% ponad norme czyli wynosiły 70%, bo w innych postach wyczytałam że przy chłonniakach zazwyczaj się zmniejszają < 20%


Krystyno, wyżej już ci odpisałam, że wynosiły 25% ponad normę.
I podobno przy chłoniakach nieziarniczych limfocyty są ponad normę a przy zz poniżej ale nie pamiętam dokładnie gdzie to czytałam...

+1

autor: Bieniujol, dodał 2012-02-07 12:03komentuj

Witam wszystkich ciepło,
Postanowiłem odgrzebać ten temat, bo nieżle sie nadaje do przedstawienia siebie i swojej "przygody", która dopiero się zaczęła.

Na początku grudnia 2011, całkowicie przypadkiem odkryłem dziwnego guzka przy prawym obojczyku. Nie bagatelizując tego umówiłem się do lekarza.
Dostałem skierowanie na USG, a po dwóch dniach, widząc wielkie oczy diagnosty wiedziałem, że należy zrobić wszystko, by wykluczyć najgorsze - chłonniaka.
Jeszcze w tym samym tygodniu udało mi się zrobić rtg klatki, morfologię, USG brzucha i wizytę u laryngologa - wszędzie "czysto".
Konsultacja onkologiczna i tomografia szyi. Tutaj niestety nie tak fajnie, onkolog nastawia mnie na najgorsze, zleca kolejną tomografię tym razem niżej. Na 100% brak przerzutów, ale żeby wiedzieć co dokładnie jest koło obojczyka, trzeba operacyjnie to wyciąć i zbadać pod mikroskopem.
Od wykrycia do położenia się na wycięcie węzła minął miesiąc.Na tym etapie przestałem chodzić do pracy.
Po dwóch dniach w szpitalu (lekko ciachnięty na szyi ;), wróciłem do domu. Chciałem jak najszybciej wiedzieć na czym stoję. Niestety ta diagnostyka trwa długo i już niemal codzienne telefony do szpitala nie pomagały :) Pierwszy wynik przyszedł nie precyzyjny, zlecili dokładniejsze badania. W międzyczasie zrobiłem morfologię na cytomegale i toxoplazmę – czysto.
Po kolejnych dwóch tygodniach dzwonienia, od razu skierowanie do onkologa klinicznego i wynik: Ziarnica złośliwa. NS I a
Czas od odkrycia to ponad 2 miesiące.
Pod koniec zeszłego tygodnia zrobiłem tomografię - rośnie!
Wczoraj dr prowadząca zmieniła klasyfikację na NS II a.
Od jutra zaczynam ABVD, 4 cykle :)
Codziennie odczuwam wielkie wsparcie od narzeczonej, rodziny i znajomych. Jestem pozytywnie nastawiony. Chcę się z tym zmierzyć i wygrać.

+0

Podobne tematy:



Wypowiedzi na forum dyskusyjnym zawierają indywidualne zdanie ich autorów, jeśli nie zgadzasz się z czymś - masz pełne prawo do wypowiadania się. Każdy autor odpowiada za swoje odpowiedzi. Forum dyskusyjne w serwisie ziarnica.pl nie jest miejscem pozwalającym na diagnozy medyczne, może pomóc rozwiać Twoje wątpliwości jednak nie zastąpi fizycznego kontaktu z lekarzem - jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości to zanotuj je i skonsultuj ze swoim lekarzem prowadzącym.
Ziarnica.pl ma charakter czysto informacyjny i nie jest związana finansowo bądź w jakikolwiek inny sposób z żadnym ośrodkiem medycznym, firmą farmaceutyczną, dystrybutorem leków, paraleków, cudownych soczków czy też organizacjami zajmującymi się "pomocą" chorym na ziarnicę. Utrzymuje się z prywatnych środków. Jeśli chcesz pomóc w jego rozwoju kliknij tutaj.

: (c) 2000-2024 www.ziarnica.pl :: polityka prywatności :: POMOC :: darowizna :: od autora :: statystyka strony :
: copyright - prawa autorskie zastrzeżone :