on-line: 1 gości: 1 użytkowników: 0
dzisiaj: 2 ogółem: 8976921 licznik od: 09.02.2006 |
|
| z serwisu oncology.pl - juz kiedys te statsy publikowalem, ale watku wyszperac nie mam mozliwosci, wiec przekleje jeszcze raz - mam nadzieje wywolac jakas dyskusje, ewentualnie przytoczenie innych statystyk, ktorymi osrodki moglyby sie pochwalic.
pierwszy fragment brzmi tak: Chłoniaki ziarnicze (Choroba Hodgkina, ziarnica złośliwa). Na ten nowotwór zachorowało w 1999 roku 780 osób (365 kobiet i 415 mężczyzn), a zmarło 422 pacjentów, w tym 155 kobiet i 267 mężczyzn. z prostej kalkulacji 422 z 780 stanowi 54%. 100-54 = 46% sie uratowalo ;-)
cytat drugi: Ziarnica należy do tych jednostek chorobowych, w których agresywna chemioterapia i stosowane techniki radioterapii zmieniły przebieg i rokowanie. Jeszcze w latach 50-ych minionego wieku szanse wyleczenia nie przekraczały 30%, w początku obecnego wieku, możemy założyć wyleczenie prawie 90% chorych. "w poczatku obecnego wieku", czyli powiedzmy 2-3 lata pozniej nagle cudowne leki (ktore przeciez sie za bardzo nie zmienily) spowodowaly wyleczalnosc na poziomie "prawie 90%".. czary?
zapraszam do dyskusji. po weekendzie zobacze jakie macie zdanie o tym |
autor: marieta, dodał 2007-08-03 14:27 | komentuj |
nie ufam statystykom, bo to matematyka, a matematycy nie pozwalają dzielić przez 0 : ) a tak serio, to w 1988 roku razem ze mną na oddziale było 6 dziewczyn i 1 chłopiec chorych na ZZ . Jak do tej pory tylko ja miałam wznowę.
+0 |
autor: Karolka, dodał 2007-08-03 15:52 | komentuj |
> "w poczatku obecnego wieku", czyli powiedzmy 2-3 lata pozniej nagle cudowne leki (ktore przeciez sie za bardzo nie zmienily) spowodowaly wyleczalnosc na poziomie "prawie 90%".. czary? > <lol> Ja myślę, że to nie czary tylko większa świadomość istniejącego ryzyka. Jak komuś węzły się pokażą, to nie siedzi z tym w domu tylko gna do lekarza - bo doktor Zosia itd... I dobrze!
+0 |
> O 15:52, dnia 2007-08-03 Karolka napisał(-a): > Ja myślę, że to nie czary tylko większa świadomość istniejącego ryzyka. Jak komuś węzły się pokażą, to nie siedzi z tym w domu tylko gna do lekarza - bo doktor Zosia itd... I dobrze! A bo ja wiem czy to az tak dobrze?:| Co z tego,ze "pognalam" za pierwszym razem do lekarza i to od razu na prywatne badanie usg i potem nawet cienkoiglowke prywatnie zrobilam, jak za pierwszym razem zwalili mi wyniki(a objawy ogolne juz wowczas mialam:/) Moze "doktor Zosia" wplynela jakos na wieksza swiadomosc polskiego spoleczenstwa = ze jest cos takiego jak ZZ..ale CHYBA OWY serial bardziej powinni poogladac lekarze pierwszego kontaktu, ktorzy czesto i gesto ignoruja pierwsze objawy ZZ :/
+0 |
autor: karolka, dodał 2007-08-07 15:02 | komentuj |
> A bo ja wiem czy to az tak dobrze?:| Co z tego,ze "pognalam" za pierwszym razem do lekarza i to od razu na prywatne badanie usg i potem nawet cienkoiglowke prywatnie zrobilam, jak za pierwszym razem zwalili mi wyniki(a objawy ogolne juz wowczas mialam:/) > Moze "doktor Zosia" wplynela jakos na wieksza swiadomosc polskiego spoleczenstwa = ze jest cos takiego jak ZZ..ale CHYBA OWY serial bardziej powinni poogladac lekarze pierwszego kontaktu, ktorzy czesto i gesto ignoruja pierwsze objawy ZZ :/ > No proszę - jeszcze jeden dowód na to, że biopsja cienkoigłowa nie daje prawidłowej diagnozy. Tak stwierdził mój lekarz i od razu zalecił wycięcie całego węzła - no bo co w wypadku, kiedy lekarz trafi na zdrowe miejsce a reszta węzła zajęta???
+0 |
> Moze "doktor Zosia" wplynela jakos na wieksza swiadomosc polskiego spoleczenstwa = ze jest cos takiego jak ZZ..ale CHYBA OWY serial bardziej powinni poogladac lekarze pierwszego kontaktu, ktorzy czesto i gesto ignoruja pierwsze objawy ZZ :/ > i niektórzy onkolodzy tez!!!! znam jedna Panią onkolog, która sama nie wie czy leczy mononukleozę czy ziarnice a biopsji zlecić nie chce....
+0 |
> O 21:18, dnia 2007-08-03 Asica napisał(-a): > Co z tego,ze "pognalam" za pierwszym razem do lekarza i to od razu na prywatne badanie usg i potem nawet cienkoiglowke prywatnie zrobilam, jak za pierwszym razem zwalili mi wyniki(a objawy ogolne juz wowczas mialam:/)
Ja też pognałam i nic... Tyle, ze teraz myślę, że mój lekarz rodzinny i gin (bo byłam wtedy w ciąży)będą uwazniejsi. Zrsztą ostatnio bylam u rodzinnej, ktorą zastępowała inna (mloda) lekarka i ona wypytywała się o to, jakie mialam objawy itd. Po prostu oni uczą sie na pacjentach. Szkoda tylko, że przy okazji niejednemu pomogą przenieśc sie na tamten swiat.
+0 |
autor: Michał, dodał 2007-08-08 23:39 | komentuj |
> O 09:10, dnia 2007-08-03 Baldi napisał(-a):
> Chłoniaki ziarnicze (Choroba Hodgkina, ziarnica złośliwa). Na ten nowotwór zachorowało w 1999 roku 780 osób (365 kobiet i 415 mężczyzn), a zmarło 422 pacjentów, w tym 155 kobiet i 267 mężczyzn. > z prostej kalkulacji 422 z 780 stanowi 54%. > 100-54 = 46% sie uratowalo ;-)
Hm... mój brat zachorował w roku 2004 (statystycznie - diagnoza) a zmarł w roku 2005 (niewątpliwie) Wniosek prosty: sztuka uratowana / nieuratowana w roku XXXX wcale nie musi w statystykach zachorowań mieścić sie w roku XXXX.. pewnie rok XXXX-1 ..2..3... etc.
> > cytat drugi: > Ziarnica należy do tych jednostek chorobowych, w których agresywna chemioterapia i stosowane techniki radioterapii zmieniły przebieg i rokowanie. Jeszcze w latach 50-ych minionego wieku szanse wyleczenia nie przekraczały 30%, w początku obecnego wieku, możemy założyć wyleczenie prawie 90% chorych.
Nie napisano "gdzie" Akapit 1 jak zakładam to dane polskie. Natomiast procenty to pewnie hurra optymistyczne dane świata rozwiniętego.. bo w Etiopii nikt statystyk nie prowadzi albo nie ujawnia.
> "w poczatku obecnego wieku", czyli powiedzmy 2-3 lata pozniej nagle cudowne leki (ktore przeciez sie za bardzo nie zmienily) spowodowaly wyleczalnosc na poziomie "prawie 90%".. czary? Nie czary. Sa kłamstwa, wielkie kłamstwa i statystyki. >
+0 |
Statystycznie pan i jego pies mają po trzy nogi :]
+0 |
autor: Oliwcia, dodał 2008-06-05 14:30 | komentuj |
do Asica
No właśnie nawet jak się pogna do lekarza.. ja tak zrobiłam poszłam do ogólnego, bo czułam ucisk w klatce piersiowej i non stop miałam podwyższona temperaturę i infekcje. Lekarka przepisała mi leki na serce.. uważała że to objawy nerwicy!! mimo że w ekg było wszystko ok i tak leczyła mnie ponad rok a jak za często do niech chodziłam z pretensjami, że czuje się coraz gorzej to stwierdziła, że mam hipochondrię i najlepiej jak pójdę do apteki i kupię sobie leki co mi pomogą-sama!! W końcu zasłabłam trafiłam do szpitala z 9cm guzem w śródpiersiu, a lekarka ogólna wybyła i nie można jej nawet znaleźć, bo w ośrodku po prostu robiła staż. Historia jak z Uwagi TVN.
A jeśli chodzi o statystyki lekarskie: to lekarz swoje, a Pan Bóg swoje hi hi. Ale może 90% chorych jest wyleczona na całym świecie i to są światowe statystyki podana, a nie polskie heh.. skoro u nas tyle umarło osób!!
+0 |
autor: Zibi49, dodał 2009-02-08 19:56 | komentuj |
> O 14:27, dnia 2007-08-03 marieta napisał(-a): > nie ufam statystykom, bo to matematyka, a matematycy nie pozwalają dzielić przez 0 : ) > a tak serio, to w 1988 roku razem ze mną na oddziale było 6 dziewczyn i 1 chłopiec chorych na ZZ . Jak do tej pory tylko ja miałam wznowę. Cześć.Nie bardzo się orientuje czy pisze we własciwym miejscu ale może? Mam zz leczyłem sie w Co Bydgoszcz , nie ma lepszego ośrodka mimo trudności z NFOZ-u .Lekarze mimo kilometrowych kolejek robią wszystko aby uratowć jak najwiecej "Nawiedzonych przez nowotwory". Jestem po .. 8 ABVD 25 frakcji radio. PET z 01,2009r wykazał ze jestem Czysty. Mam nadzieję że już tak zostanie.Jak by ktoś chciał pogadać o leczeniu- rozpoznaniu i szczęśćiu bo to też trzeba mieć to prosze bardzo. Mam 49 lat i myslałem ze to co we mnie sie urodziło to mój koniec, a to tylko po czasie okazało się nauka-sprawdzianem- egzaminem - przenaczenem . Naprawde można z TYM wygrać. Ale pozostały mi w lodówce 3 ampułki NEUPOGENU ważne do 01,2010r. Oddam potrzebującemu. Tylko niech się zgłosi z lodówką do przewozu. Szkoda aby tak cenny lek sie zmarnował. Może w ten bardzo minimalny sposób pomogę komus kto potrzebuje tego leku w trakcie chemii lub radio. Jestem " ZIARNIAKIEM " i wiem jak ten lek pomaga.Pozdrawiam Zbigniew Kontakt na GG 5074751.
+0 |
Często wchodzę na tę stronę, bo mam chorego syna 19 l.dgn. Hodgin MC III, aktualnie po chemii, PET za 6 tygodni. Pet po drugim kursie "czysty".Uważam,że ta strona jest dość optymistyczna w porównaniu do innych wypowiedzi w internecie. Tak mnie jako matkę niepokoi ten fragment: ".. a zmarło 422 pacjentów, w tym 155 kobiet i 267 mężczyzn...". Zauważyłam też, że wśród ozdrowieńców jest przewaga kobiet, a we wniosku na Pet lekarz wpisał czynniki ryzyka: płeć. Czy wyleczenie nie zależy jednak od organizmu człowieka?
+0 |
czy jeżeli w 2008 roku w Polsce urodziło się np. 10000 osób a zmarło 9000 tzn że przeżyło 1000 z tych 10000. Wątpię...
+0 |
autor: dora, dodał 2009-06-18 18:03 | komentuj |
> O 15:55, dnia 2009-06-18 Mariusz napisał(-a): > czy jeżeli w 2008 roku w Polsce urodziło się np. 10000 osób a zmarło 9000 tzn że przeżyło 1000 z tych 10000. Wątpię... Co Ty Baldi na to.
+0 |
autor: Kodi, dodał 2011-01-06 09:36 | komentuj |
Statystyki jakimi karmią pacjentów w Castlebar i Galway w Irlandii to, że wyleczalność 5-letnia w przypadku etapu (stage) pierwszego do pierwszego "b" to 92-95%.
+0 |
autor: drodor, dodał 2011-01-06 23:03 | komentuj |
> O 09:36, dnia 2011-01-06 Kodi napisał(-a): > Statystyki jakimi karmią pacjentów w Castlebar i Galway w Irlandii to, że wyleczalność 5-letnia w przypadku etapu (stage) pierwszego do pierwszego "b" to 92-95%. Jeśli chodzi o statystyki , to mnie zawsze najbardziej interesują te, które dotyczą dzieci. Z prostej przyczyny : moja córka zachorowała w wieku 15 lat. Podaje się, że wyleczalność dzieci wynosi 92-98% (w Polsce również). Ciekawe jest to, że stopień zaawansowania choroby tak naprawdę nie jest najistotniejszy.
+0 |
autor: Alex, dodał 2012-05-23 12:38 | komentuj |
Jestem ciekawa jak wyglądałyby statystyki gdyby uwzględnić bezpośrednią przyczynę zgonu. Ciekawe ile pacjentów umiera na skutek powikłań leczenia, a nie z powodu postępu samej choroby.Nie wydaje mi się jednak żeby ktoś prowadził takie statystyki, byłyby one "niepoprawne politycznie" ;-) Nie we wszystkich nowotworach chemioterapia jest aż tak agresywna i w niewielu stosuje się przeszczepy.
Poza tym, zz to szczególny przypadek nowotworu, przy którym sam stopień zaawansowania jest mało informatywny co do prognoz, a najważniejsza jest odpowiedz na leczenie. Myślę, ze gdyby zaprojektować badania statystyczne dzieląc pacjentów na 2 grupy: podatnych na chemię pierwszego rzutu i opornych na nią i skonstruować dla nich oddzielne statystyki, to mogłyby one wyglądać zupełnie inaczej.
Podsumowując, IMO klasycznie przedstawiona statystyka, w tej najbardziej ogólnej postaci niewiele wnosi.
+0 |
Wypowiedzi na forum dyskusyjnym zawierają indywidualne zdanie ich autorów, jeśli nie zgadzasz się z czymś - masz pełne prawo do wypowiadania się. Każdy autor odpowiada za swoje odpowiedzi. Forum dyskusyjne w serwisie ziarnica.pl nie jest miejscem pozwalającym na diagnozy medyczne, może pomóc rozwiać Twoje wątpliwości jednak nie zastąpi fizycznego kontaktu z lekarzem - jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości to zanotuj je i skonsultuj ze swoim lekarzem prowadzącym. Ziarnica.pl ma charakter czysto informacyjny i nie jest związana finansowo bądź w jakikolwiek inny sposób z żadnym ośrodkiem medycznym, firmą farmaceutyczną, dystrybutorem leków, paraleków, cudownych soczków czy też organizacjami zajmującymi się "pomocą" chorym na ziarnicę. Utrzymuje się z prywatnych środków. Jeśli chcesz pomóc w jego rozwoju kliknij tutaj. |
|